BuyVM to jeden z moich ulubionych providerów. Wyróżnia się przede wszystkim stabilnością swoich serwerów i tym, że ich tanie vpsy po prostu działają jak trzeba. Nie rozumiem do końca ich modelu biznesowego, bo moim zdaniem zdecydowanie za tanio sprzedają swoją najtańszą opcję, o której dziś napiszę.

logobuyvm

Za $15/rok ($1.25 na miesiąc) dostajemy:

  • 128 RAM-u i 128 swapu
  • 1 rdzeń
  • 15GB powierzchni dyskowej
  • 500GB miesięcznego transferu

Mamy do wyboru dwie lokalizacje: Buffalo i Vegas. W ofercie znajdziemy też lepsze opcje w równie doskonałych cenach.

Poza tym mamy dostęp do ich autorskiego panelu administracyjnego i do supportu, który błyskawicznie (czasami mam wrażenie, że 24h/dobę) reaguje na problemy leżące po ich stronie.

Oferta jest tak dobra, że często te Virtual Private Server są niedostępne, więc z publikacją tego postu musiałem się trochę wstrzymać.

Zobacz ofertę (kliknij na „go to order form”).

W INIZ za 10 funtów brytyjskich dostajemy:

  • 2 wirtualne rdzenie
  • 256MB RAM
  • 256MB vSwap
  • 25GB RAID10
  • 500GB wychodzącego transferu
  • Po jednym IP-ku: v4, v6

Co ciekawe – przychodzący transfer jest nielimitowany. Nareszcie można ściągnąć cały Internet 😉

Image

VPS dostępny jest w trzech lokalizacjach, można przetestować transfer na każdej z nich:

New York – http://nyc-us.lg.iniz.com
Los Angeles – http://la-us.lg.iniz.com
Amsterdam – http://ams-nl.lg.iniz.com

Ale nas prawdopodobnie najbardziej interesuje Amsterdam, do którego z Polski opóźnienia są na zadowalającym poziomie.

Sprawdź tutaj. To nie jest jedyna ciekawa oferta jaką przygotowała ta firma; więcej na stronie głównej.

Ta oferta jest bardzo ciekawa z dwóch powodów: użytego systemu operacyjnego i lokalizacji. Nie codziennie spotykamy się z serwerem w Panamie – kraju, który każdemu kojarzy się z rajem dla ludzi o zasobnych portfelach lub dla tych, którzy mają coś do ukrycia.

Pierwszy miesiąc kosztuje $1. Poźniej za $5.97 na miesiąc dostajemy:

  • 192MB RAM-u
  • 2GB powierzchni dyskowej
  • 128GB transferu
  • 1 adres IPv4

Uwagę zwraca też, że to nie klasyczny OpenVZ – tylko FreeBSD jail. A to oznacza minimalny overhead. Szkoda, że nie ma w Linuksach sensownej alternatywy dla tego wynalazku – LXC zostaje niestety daleko w tyle.

No i fani Prison Breaka będą czuli się jak w domu. Jail w Panamie? Brzmi znajomo.

Więcej tutaj.

Nawet FreeBSD przy logowaniu co jakiś czas poucza nas:

Over quota? „du -s * | sort -n ” will give you a sorted list of your
directory sizes.
— David Scheidt <dscheidt@tumbolia.com>

Ale każdy, kto choć raz tak robił, wie jak uciążliwe jest powtarzanie tego procesu dla każdego następnego katalogu, który zajmuje niepotrzebnie miejsce. Jest na to sposób – ncdu, czyli NCurses Disk Usage. Jeśli lubisz WinDirStat, to będziesz czuł się jak w domu:

Image

Przemieli, przemieli, wypijemy kawę, a potem szybko znajdziemy potrzebne katalogi. Można je też usuwać bezpośrednio z programu, wtedy statystyki się zaktualizują (można je aktualizować dla wybranej gałęzi też ręcznie).

ncdu zainstalujesz w Ubuntu lub Debianie poleceniem:

apt-get install ncdu

  • nie kupuj VPS-ów, które mają mniej niż 128 RAM-u. Będziesz żałował.
  • zwróć uwagę na lokalizację. Jeśli mieszkasz w Polsce i to Ty będziesz używał VPS-a, nie decyduj się na najtańszą opcję – czyli amerykański VPS. Pingi do najlepszych serwerowni w Stanach Zjedonoczonych to w zależności od wybrzeża 150-230ms. Praca przez SSH na takim VPS-ie to udręka.
  • powierzchnia dysku nie jest z reguły tak istotna, jak mogłoby się wydawać – sam wiesz, ile będziesz potrzebował. Pamiętaj tylko, że Ubuntu Server z podstawowymi rzeczami zajmuje ok. 1.8GB. Oczywiście może zajmować i dwa razy mniej, jeśli się postarasz.
  • IO, czyli input output. SSD caching staje się pozwoli standardem, więc celuj właśnie w takie VPS-y.
  • ograniczenia transferu

Niedrogie VPS-y mają wiele zastosowań. Między innymi możemy na nich:

  • hostować mało wymagające strony; najlepiej używać do tego serwera nginx i php-fpm, włączyć wszelkie możliwe cache’owanie. Ale nie samym PHP człowiek żyje. Serwer VPS z 128 RAM-u może spokojnie uciągnąć nawet kilkadziesiąt statycznych stron!
  • dzielić się plikami ze znajomymi – mimo ograniczonych zasobów sprzętowych z reguły dostajemy na serwerze łącze kilkunasto lub kilkudziesięciokrotnie przewyższające to, które posiadamy w domu
  • postawić na nim serwer teamspeak lub mumble do grupowych rozmów głosowych
  • stworzyć bota, który co jakiś czas odpytuje inne strony i informuje nas o zmianach – dobre, gdy nie możemy doczekać się oceny z egzaminu (Nie śpię bo odświeżam USOS)
  • monitorować inne swoje strony i ich dostępność za pomocą HTTPWatch – nie trzeba ufać sprzedawcy hostingu na słowo
  • zapasowy serwer DNS

Nie wspominam już o tak oczywistych rzeczach, jak nauka Linuksa lub programowania.